Zabezpiecz okna i balkony
To temat do znudzenia poruszany przez wszystkie fundacje i domy tymczasowe. Obecnie przez większość opiekunów kotów traktowany jest jako rzecz całkowicie naturalna. Nikogo nie dziwią już osiatkowane balkony, jest też coraz więcej firm, które taką usługę świadczą w pełni profesjonalnie i w konkurencyjnej cenie. Przed osiatkowaniem okien czy balkonu porozmawiaj ze swoją spółdzielnią lub wspólnotą mieszkaniową. Niektóre z nich mają szczególne wymogi dotyczące ingerencji w elewację. Dobry wykonawca zwykle potrafi wszystkie nakazy i zakazy uwzględnić w projekcie konstrukcji. Część spółdzielni i zarządców dysponuje adresami do firm zajmujących się siatkowaniem – warto o to zapytać.
Zabezpieczenie okien i balkonów to pierwszy krok, który trzeba podjąć ZANIM przyjmiesz pod swój dach kota. Zwłaszcza jeśli adoptujesz kota po przejściach, który w pierwszych dniach może chcieć uciec za wszelką cenę i wybierze w tym celu właśnie otwarte okno lub balkon.
Dlaczego siatkowanie okien i balkonów jest bezwzględnie wymagane? Nawet Twój „niskopodłogowy” przyjaciel może w pewnym momencie poczuć ochotę na to, by zobaczyć więcej świata. Te zwierzęta są niezwykle ciekawskie. Poza tym nawet najmądrzejszego kota może zawsze skusić przelatujący w pobliżu ptak lub owad. Odruch łowny jest jednym z najsilniejszych kocich instynktów.
Kot nie zdaje sobie sprawy z tego, że na blaszanym parapecie lub metalowej balustradzie nie będzie mógł użyć pazurów! A upadek – praktycznie z każdej wysokości – może zakończyć się tragicznie.
Możliwe urazy podczas upadku
Materiał przygotowany przez lek. wet. Piotra Dąbrowskiego z Przychodni Weterynaryjnej (www.wet.pl)
Podczas spadania z dużej wysokości kot najpierw ustawia się (gównie dzięki manewrom ogona) w pozycji zasadniczej i rozluźnia skierowane ku ziemi nogi. Ląduje zatem na „miękkich” łapach, co ma służyć amortyzacji uderzenia. Jednak przy dużym impecie nie wystarcza to często dla pełnego wygaszenia pędu, co kończy się uderzeniem o ziemię głową. Najczęstsze powstałe wtedy obrażenia to uszkodzenia twarzoczaszki, złamania żuchwy, otarcia albo rany skóry żuchwy, wybite lub złamane zęby. W poważniejszych przypadkach trafia się na uszkodzenia lusterka nosowego oraz krwotok z jamy nosowej, złamania szczęki i kości nosowej.
Inne możliwe obrażenia, już nie tylko głowy, to częste stosunkowo złamania kości udowych (nawet obustronne) oraz uszkodzenia stawów kolanowych (układu więzadłowego i łąkotki). O ile w pierwszym przypadku leczenie jest stosunkowo „łatwe” i trwa tylko około 4-5 tygodni, przy urazach stawu kolanowego (najbardziej złożonego stawu w organizmie) kuracja jest o wiele trudniejsza i sprowadza się zwykle do leczenia zachowawczego, które nie przynosi stuprocentowego powrotu do zdrowia.
Najcięższymi obrażeniami układu kostnego u kotów, którym udaje się przeżyć sam upadek, są urazy kręgosłupa, przy których rokowania są z reguły niepomyślne, w związku z czym nie podejmuje się leczenia. Oznacza to, że zwierzę trzeba po prostu uśpić.
Możliwe są też obrażenia wewnętrzne (poza kostno-stawowymi). Należy do nich pęknięcie miąższu wątroby – pozornie bezobjawowe. Po kilku, kilkunastu godzinach prowadzi zwykle do śmierci spowodowanej przez powolny krwotok. Poza tym również dochodzi niekiedy do uszkodzenia śledziony, pęcherza moczowego oraz nerek.
Dodatkową trudnością przy udzielaniu pomocy kotu, który wypadł z okna czy balkonu wysoko położonego mieszkania, jest fakt, iż jeśli zwierzę zaraz po upadku może się jeszcze poruszać, potrafi odejść albo odpełznąć w ukrycie. O ile nie zostanie szybko znalezione i poddane leczeniu, również stosunkowo mniej groźne obrażenia mogą doprowadzić do jego śmierci.
Pierwszym, co mu wówczas zagraża, jest stan wstrząsu pourazowego (gwałtowny spadek ciśnienia tętniczego upośledzający krążenie ośrodkowe i obwodowe, zaleganie krwi, obniżenie ciepłoty ciała itd.). Może on prowadzić do utraty przytomności, a nieleczony do szybkiej śmierci.
Przy urazach kości, szczególnie tych bardziej złożonych i otwartych, każda godzina upływająca od wypadku do interwencji lekarskiej zmniejsza szansę na wyzdrowienie oraz przeżycie w związku z rozwijającą się martwicą kości i ryzykiem wstrząsu septycznego (zakażenia krwi). Przy wszystkich zaś zranieniach należy brać pod uwagę utratę krwi, a po pewnym czasie również infekcje lokalne.
Oczywiście należy wspomnieć także o tym, że uciekający w stanie szoku i niezachowujący wtedy żadnych środków ostrożności kot narażony jest na szereg innych wypadków. Latem zaś dodatkowo otwarte rany atakowane są przez muchy, które składają jaja w uszkodzonych tkankach (jest to zjawisko bardzo powszechne). Wyklute później larwy praktycznie zjadają zwierzę żywcem. Zazwyczaj nie ma wtedy innego wyboru, jak eutanazja.
Innym rodzajem obrażeń są uszkodzenia rdzenia kręgowego, miednicy i stawów oraz organów wewnętrznych powstałe w efekcie zakleszczenia się kota w uchylnym oknie. Wiele osób sądzi, że siatkowanie okien nie jest potrzebne, wystarczy uchylać je zamiast otwierać. Zapominają jednak o tym, że koty są stworzeniami niezwykle skocznymi. Wzbicie się z miejsca, z parapetu, do górnej krawędzi okna, gdzie prześwit jest szerszy – to dla nich żaden wysiłek. Niestety, grawitacja robi swoje. Kot zsuwa się, aż całkowicie zakleszczy się w najwęższym odcinku uchyłu.
Przerażony kot próbuje się uwolnić z pułapki. Szarpiąc się pogarsza swoją sytuację. Bolesne otarcia skóry są najmniejszym problemem. O ile kota uda się uratować (w przypadku uszkodzenia kręgosłupa lub istotnych dla życia organów wewnętrznych lekarze zwykle zalecają eutanazję), prawdopodobnie będzie kaleką do końca życia. Część z nich kończy żywot, wisząc w oknie, a ich agonia trwa wówczas wiele godzin.
Nie piszemy po to, by epatować obrazkami jak z horroru. To rzeczywistość, która może stać się udziałem również Twojego kota, jeśli nie zabezpieczysz okien. Tych, które jedynie uchylasz, nie musisz siatkować. Pamiętaj jednak, by w sklepie zoologicznym kupić kratki ochronne na uchylne okna. W żaden sposób nie utrudniają poprawnego zamknięcia okna.
Pułapki wewnątrz domu
Pomyśl o swoim kocie jak o trzyletnim dziecku. Mniej więcej taki poziom rozwoju intelektualnego i emocjonalnego osiąga przeciętny przedstawiciel tego gatunku. Czy w zasięgu rączek i ust dziecka pozostawisz silne środki chemiczne? Otwarty kosz na śmieci? Foliowe reklamówki? Pewnie, że nie. Ponieważ w przeciwieństwie do ludzkiego dziecka, kot potrafi wspiąć się lub wskoczyć na dowolną wysokość w domu, porcelanowy wazon na krawędzi półki również nie jest dobrym pomysłem.
Co może zagrażać Twojemu kotu w domu?
Szafki z wszelkimi chemikaliami, zwłaszcza wybielaczami, „kretami”, odrdzewiaczami itp. Ponieważ zwykle znajdują się w kuchni lub łazience, powinny zostać bezwzględnie zabezpieczone przed otwarciem przez kota. Czasem konieczne będą zabezpieczenia stosowane przy małych dzieciach. Jeden z moich kotów nauczył się otwierać samodzielnie szuflady, komody, a nawet ciężkie dębowe drzwi szafy.
KOMENTARZ WETERYNARZA: W przypadku podejrzenia spożycia przez kota substancji żrącej NIGDY NIE WYWOŁUJEMY WYMIOTÓW! Jeśli to zrobisz, środek żrący połknięty przez zwierzę podrażni i uszkodzi przełyk oraz organy wewnętrzne dwukrotnie – w chwili kiedy został połknięty i drugi raz, kiedy zwierzę wymiotuje. Konieczna jest szybka interwencja lekarza weterynarii – pod żadnym pozorem nie próbuj działać sam!
Apteczka z lekarstwami. Nawet okruszek leku dla ludzi może okazać się dawką śmiertelną dla kota! Koty wprawdzie nie przepadają za tabletkami i z własnej woli raczej niczego z takiej apteczki nie zjedzą. Jednak kawałek lekarstwa może utkwić np. na opuszce łapy lub zaplątać się w futerku. Podczas toalety kot lekarstwo zje.
Otwarta pralka, zwłaszcza jeśli wrzucasz do niej rzeczy przeznaczone do późniejszego prania. Zaciszny kącik wyściełany miękkimi materiałami pachnącymi Tobą (czyli istotą, którą kot kocha najbardziej na świecie) to idealne miejsce do snu. Niestety, przez kocie fora przewijają się smutne historie o kotach upranych w pralce bądź zamkniętych w niej (drugi kot oparł się o drzwiczki i je zatrzasnął) i zmarłych z braku tlenu. Czasami najprostszym rozwiązaniem jest założenie na drzwiczki ogranicznika, który nie pozwoli, by zamknęły się samoistnie.
Zmywarka z reguły nie jest ulubionym miejscem wypoczynku kotów, ale zawsze przed jej zamknięciem, a zwłaszcza uruchomieniem, sprawdź, czy nie ma w niej kota. Oprócz kontaktu z gorącą wodą i środkami chemicznymi kotu zagrażają też szklanki i talerze, które w panice może potłuc i poważnie się poranić.
Wejście pod wannę/brodzik, za lodówkę, za ciąg mebli, do środka wersalki… Wszystkie ciche, ukryte przed ludzkim wzrokiem miejsca kuszą koty. Niestety, dla wielu z nich jest to wejście jedynie w jedną stronę – zakleszczone nie potrafią się wydostać.
Toaleta. Bezwzględnie należy opuszczać deskę. Ciekawski kot może wpaść do środka – jeśli zaklinuje się głową w dół, wystarczy kilka minut, by doszło do tragedii. Wspinanie się po śliskiej porcelanie także nie należy do najprostszych czynności. Poza tym przeważnie stosujemy przeróżne środki chemiczne i bakteriobójcze – kostki, zawieszki, które mogą być trujące dla kota.
Wszelkie sznurki, nitki, kable, gumki recepturki, reklamówki, worki. Nigdy nie powinny leżeć luzem. Kot może się w nie zaplątać, czego konsekwencją jest podduszenie (aż do uduszenia) lub bolesne rozcięcia skóry i mięśni. Kot może także takie nitki połknąć – wówczas jedynym możliwym leczeniem jest zabieg chirurgiczny polegający na usunięciu ciała obcego.
Anielskie włosy (popularna ozdoba choinkowa). Jeśli kot połknie takie „nitki”, nawet zabieg chirurgiczny zwykle jest bezskuteczny. Cieniutkie jak włos, o ostrych krawędziach ozdoby po połknięciu dosłownie tną przewód pokarmowy. Najgorsza sytuacja zwykle jest w jelitach, które są cienkie i mocno poskręcane – anielski włos jest niemożliwy do usunięcia. Jak napisał lek. wet., chirurg i radiolog Jarosław Orzeł z kliniki Krakvet: „włosy anielskie działają jak piłka drucikowa i przy próbie ich usunięcia tną jelita jak żyletka”.
Rośliny trujące dla kota
Niektórzy twierdzą, że nie można mieć obu 😉 Albo wybierasz koty, albo kwiaty. Z doświadczenia wiemy, że nie jest tak źle. Można mieszkać z sześcioma kotami i mieć naprawdę sporą kolekcję wypielęgnowanych roślin. Trzeba jedynie pamiętać o kilku rzeczach.
Niektóre z roślin doniczkowych mogą być trujące dla kota. Zazwyczaj są to te same rośliny, które są także niebezpieczne dla ludzi. Zwykle drażniący jest sok płynący z ułamanej łodygi czy nadgryzionego liścia. Na stronach wielu klinik weterynaryjnych znajdziesz listy niebezpiecznych i bezpiecznych roślin.
Jak piszemy w rozdziale 3, koty niezbyt lubią pić. Chyba że jest to woda w wazonie z kwiatami. Nie ma nic pyszniejszego! Co w takim przypadku grozi Twojemu kotu? Jeśli dodajesz środki chemiczne przedłużające trwałość kwiatów ciętych, kot może się zatruć. Jeśli wazon nie jest zbyt stabilny albo stoi na krawędzi mebla – po upadku i roztrzaskaniu może zranić kota. Ciebie również, kiedy podejdziesz, by posprzątać skorupy.
Najczęściej spotykane rośliny trujące:
- Domowe
aloes, amarylis, anturium, bluszcz pospolity, browalia, diffenbachia, dracena, filodendron, fiołek alpejski, geranium, gwiazda betlejemska, kliwia, kroton, monstera, skrzydłokwiat, wilczomlecz
- Balkonowe, ogrodowe i spotykane w bukietach kwiatów ciętych
azalia, bieluń, bukszpan, chryzantema, cis pospolity, dzikie wino, heliotrop, hiacynt, hortensja, irys, jemioła, konwalia, lilia, naparstnica, narcyz, oleander, paproć, petunia, pierwiosnek, powojnik, przebiśnieg, tulipan, złotokap pospolity
Za jakie rośliny koty będą Ci wdzięczne?
Kocimiętka, macierzanka, tymianek – pięknie pachną, pięknie wyglądają, są niezwykle łatwe w uprawie. Nadają się jako rośliny balkonowe i ogrodowe. Wydzielają olejki eteryczne, które wprawiają koty w stan euforii. I co najważniejsze – są całkowicie bezpieczne.
Wbrew pozorom urządzanie domu przyjaznego kotom może być naprawdę świetną przygodą. W ofercie sklepów i rzemieślników jest coraz więcej designerskich mebli dla kotów oraz elementów, z których sami możemy stworzyć np. drapak ścienny. Nie dajemy tu żadnych konkretnych recept. Wejdź np. na Pinterest i poszukaj pod hasłem „cat furniture” czy „cat room” – to kopalnia inspiracji.
Jeśli masz w sobie żyłkę majsterkowicza, sam skonstruujesz wymyślne drapaki lub uszyjesz piękne legowiska. Dobrze, jeśli przynajmniej część z nich umieścisz dość wysoko. Koty lubią przyglądać się wszystkiemu z góry (w sensie dosłownym, nie przenośnym ?). Jeśli więc przynajmniej jedno legowisko lub budka znajdą się na poziomie Twojego wzroku, jest szansa, że kot nie będzie wylegiwał się na komodzie i biegał po regałach.
Z urządzaniem domu dla kota nie warto się spieszyć. On sam pokaże Ci swoje ulubione miejsca – warto np. postawić tam drapak, a nie reprezentacyjny fotel. Na swój sposób da Ci do zrozumienia, czy woli przytulną budkę czy otwarte legowisko. Czasem konieczne będą kompromisy, ale zdecydowanie z Twojej strony 😉