Rozdział 8 – Międzygatunkowe rodzeństwo czyli kot i dziecko

Nie ma najmniejszych przeciwwskazań, aby dzieci i koty mieszkały razem. Wszystko zależy tylko od zdrowego i odpowiedzialnego podejścia dorosłych.

Poziom intelektualny i emocjonalny dorosłego kota można odnieść do poziomu przeciętnego trzyletniego dziecka. To dobry punkt odniesienia, by rodzice mogli mądrze dopomóc w ułożeniu relacji między kotem a dzieckiem.

Jeśli kot był pierwszy i wszyscy razem witacie dziecko w rodzinie, postępuj tak, jakby Twoje dziecko miało po prostu starszego brata lub siostrę. Kot – jak ludzkie dziecko – jest ciekawy i będzie starał się poznać przybysza. Ponieważ jednak jest sprawniejszy niż trzylatek, może wskoczyć do łóżeczka czy wózka. Pilnuj, by niechcący nie zrobił maluchowi krzywdy. Najlepiej, żeby moment poznania przebiegł w warunkach, które całkowicie kontrolujesz – pozwól kotu powąchać dziecko trzymane na rękach albo delikatnie włóż kota do łóżeczka.

Kot może także poczuć się „obrażony” (cudzysłów jest celowy, to raczej będzie dezorientacja i wycofanie, które ludzie interpretują jako obrazę). Postaraj się okazać mu uczucie, zachować przynajmniej część dotychczasowych zwyczajów. Kot szybko zrozumie, że odtąd będzie musiał dzielić się Twoją miłością ze swoim ludzkim rodzeństwem. Nie pozwól mu jednak poczuć się odtrąconym i samotnym.

Jeśli sytuacja jest odwrotna i to kot trafia do domu, w którym jest już dziecko lub dzieci, przede wszystkim wytłumacz, że zwierzę to nie zabawka. Ciągnięcie za ogon czy szarpanie za wibrysy boli, a przebieranie w śmieszne ubranka jest uciążliwe i może nawet doprowadzić do tragedii, kiedy kot będzie usiłował wyplątać się ze sznurków i wstążeczek.

Istotny jest też wiek kota. Kociaki uwielbiają zabawę i szybko przystosowują się do nowej sytuacji. Zwykle są świetnymi partnerami do dziecięcych szaleństw. Niespożyta energia ludzkich i kocich dzieci idealnie się uzupełnia. Jeśli adoptujesz dorosłego kota ze schroniska, czuwaj nad budowaniem relacji, zwłaszcza w pierwszych dniach. Starsze koty ogólnie mają mniejszą potrzebę zabawy niż kocięta, a kot ze schroniska może odczuwać początkowo stres wywołany kolejną zmianą w jego życiu. Jeśli dziecko będzie zbyt natarczywie zachęcać go do zabawy, kot może dojść do wniosku, że „tego osobnika lepiej omijać szerokim łukiem”.

 

>> Więcej o tym, jak mogą wyglądać pierwsze dni po adopcji kota dorosłego, przeczytasz w rozdziale 10 – klik.

 

Toksoplazmoza

Wokół toksoplazmozy narosło już wiele mitów. Jakie są fakty?

Szacuje się, że 10-40% kociej populacji choruje lub przeszło toksoplazmozę. Są to najczęściej koty wychodzące lub jedzące surowe mięso. Nie wszystkie jednak są w stanie nas zarazić – jest to możliwe tylko wówczas, jeśli pierwotniak żyje w jelitach. U kotów, które toksoplazmozę przechorowały w przeszłości, występuje w mięśniach oraz narządach i nie jest już wydalany na zewnątrz.

Czy warto badać kota pod kątem toksoplazmozy?

Cytując lekarza weterynarii, udzielającego porad w portalu Vetopedia: „Toksoplazmozę u kota można wykluczyć poprzez badanie serologiczne krwi, jednak nawet wynik dodatni nie świadczy o tym, że kot jest niebezpieczny dla właściciela. Jedynie nieliczne koty z dodatnim wynikiem badania krwi wydalają regularnie w kale zakaźne postacie toksoplazmy, tak więc po stwierdzeniu dodatniego miana we krwi należy wykonać badanie kału na obecność oocyst w kale”.   [https://www.vetopedia.pl/porada/24376/badanie_na_toksoplazmoze, dostęp: 17.05.2021]

Zasadniczo łatwiej się zarazić toksoplazmozą przez zjedzenie surowego, niedopieczonego i niedogotowanego mięsa (lubisz krwiste befsztyki? tatar?) lub nieumytych warzyw i owoców. Wszystko dlatego, że do zakażenia toksoplazmozą dochodzi drogą pokarmową. Kot zakaża się, zjadając zakażonego gryzonia. Następnie wydala oocysty wraz z kałem i trafiają one do kuwety. Co istotne, oocysty stają się zakaźne dopiero po około 72 godzinach od wydostania się do środowiska zewnętrznego! Typowa droga zakażenia człowieka to zjedzenie posiłku lub dotykanie ust rękoma, których nie umył po sprzątaniu kociej kuwety.

 

Jakie z tego płyną wnioski?

Po pierwsze, jeśli będziesz czyścił kuwetę raz dziennie (lub częściej), ryzyko zakażenia jest minimalne. Po drugie, ze względu na kocie zamiłowanie do higieny, u zdrowego i w pełni sprawnego osobnika oocysty nie zostają na futrze. Nie zakazisz się więc, głaszcząc kota. Po trzecie, myj ręce każdorazowo po sprzątaniu kuwety albo sprzątaj ją w jednorazowych rękawiczkach.

Lekarze szacują, że ok. 40-60% Polaków zaraziło się toksoplazmozą, w większości bezobjawowo. Powtórne zakażenie osoby, u której występują przeciwciała, jest niemożliwe.

Faktem jest, że zakażenie pierwotniakiem w trakcie ciąży ma wpływ na rozwijający się płód. Kobieta planująca ciążę może się przebadać i sprawdzić, czy już przeszła tę chorobę. Jeśli ma przeciwciała we krwi, jest całkowicie bezpieczna przez powtórnym zakażeniem. Jeśli przeciwciał nie ma i jest opiekunką kota, to właściwie jedynym środkiem ostrożności jest unikanie kontaktu z kocim kałem. Najlepiej przekazać obowiązek czyszczenia kuwety innemu domownikowi. Absolutnie nie ma potrzeby, by pozbywać się kota! Zdrowy rozsadek i zachowanie higieny zdecydowanie wystarczy.

Warto też wiedzieć, ze toksoplazmozę ciężarnych się leczy, co minimalizuje ryzyko przeniesienia zakażenia na płód.

 

Kilka praktycznych informacji z nieistniejącego już forum zakoceni.pl, przygotowanych przez użytkownika o nicku Beliowen (pisownia oryginalna).

Wyjaśniam:
kobiecie w ciąży przy okazji pierwszych badań morfologicznych krwi zaleca się wykonanie również badania serologicznego na obecność przeciwciał toxoplazmozy w klasie IgM i IgG. Dodatnie miano IgM powyżej pewnej wartości świadczy o toczącej się infekcji. Owszem, toxo leczy się, wykorzystując antybiotyki z grupy makrolidów. Dodatnie miano IgG świadczy o przebytej już infekcji toxo. Ale, jeśli w pierwszym badaniu okaże się, że kobieta ma dodatnie miano IgG, prowadzący ciążę lekarz ginekolog zaleci ponowne badanie w odstępie 3-4 tygodni od pierwszego. Ponieważ trzeba sprawdzić, czy przypadkiem dodatnie miano IgG nie wzrasta – bo wzrost świadczy również o toczącej się ukrytej infekcji. Również do leczenia antybiotykiem z grupy makrolidów.

Odniosę się również do wypowiedzi o szczepieniach przeciw toxo. Owszem, wiadomo mi, ze trwają prace nad szczepionką – ale nawet, jeśli prace doszły już do testów klinicznych na zdrowych ochotnikach, na pewno jeszcze długo preparat nie będzie wykorzystany dla kobiet w ciąży.

Co do zagrożenia – jest bardzo istotne, że infekcja toxo u matki nie oznacza automatycznej infekcji płodu. Ryzyko zakażenia wewnątrzmacicznego rośnie wraz z zaawansowaniem ciąży – od ok. 10-20% w pierwszym trymestrze do blisko 90% w trzecim trymestrze. Jednak, mimo statystycznie niewielkiego prawdopodobieństwa zakażenia, jeśli już do niego dojdzie w pierwszym trymestrze ciąży, skutki dla płodu mogą być fatalne do śmiertelnych włącznie. Toxo uszkadza zawsze OUN – ale o ile u płodu do ok. 16 tygodnia ciąży te uszkodzenia powodują śmierć lub poważne wady rozwojowe, o tyle u płodu powyżej 30 tygodnia ciąży uszkodzenia najczęściej obejmują gałki oczne – konsekwencją jest częściowa lub całkowita utrata wzroku, a wersja soft to uszkodzenie nerwów mięśni koordynujących ruchy gałek ocznych (zjawisko tzw. oczopląsu).

Dodam, ze równie niebezpieczna bywa toxo u dziecka w wieku do 3 lat – tyle, że wtedy to już rodzice/opiekunowie mają kontrolę nad możliwością zakażenia.

Toxo jest zdecydowanie chorobą brudnych rąk, oocysty nie latają w powietrzu.
Kobieta, która przeszła toxo, a następnie zaszła w ciążę, nie ma możliwości zakażenia płodu. Ryzyko zakażenia wewnątrzmacicznego istnieje wyłącznie wówczas, gdy do infekcji przyszłej mamy dojdzie w czasie ciąży. Zdrowy organizm dorosłego człowieka:

  1. Przechodzi infekcje zwykle bezobjawowo;
  2. Bez wspomagania zewnętrznego potrzebuje na jej zwalczenie ok. 4-6 tygodni;
  3. Zaczyna produkować przeciwciała, które, o ile nie nastąpi gwałtowne obniżenie odporności, praktycznie gwarantują, ze ponowny kontakt z pierwotniakiem nie doprowadzi do infekcji.

 

Szanowne Koty potrzebują weta i jedzenia!

FaniMani